Klub Strzelecki Impuls Szczecinek

Dawne dzieje

1.Trochę historii:

Strzelectwo, choć nie jest sportem należącym do najbardziej popularnych, to jednak cieszy się dość dużym zainteresowaniem. Od początku sporty strzeleckie związane były z formacjami militarnymi, a później również z organizacjami paramilitarnymi. Nie inaczej było w Szczecinku.
Towarzystwo Przyjaciół Żołnierza, Liga Przyjaciół Żołnierza, a w końcu Liga Obrony Kraju to organizacje, które propagowały i umożliwiały uprawianie sportów obronnych i strzelectwa sportowego. W Szczecinku przy wielu zakładach pracy funkcjonowały kluby i koła LOK, których członkowie czynnie uprawiali strzelectwo najczęściej na gościnnej, a niestety nie funkcjonującej już strzelnicy garnizonowej. Zacięte pojedynki toczono w strzelaniach pneumatycznych, które organizowane były w Domu Kolejarza, a także na małej strzelnicy Zakładu Karnego. Dużo uwagi poświęcano młodzieży. Nie było chyba szkoły, w której nie funkcjonowałoby Koło LOK. Potęgą w sportach strzeleckich i obronnych był popularny Rolnik w Świątkach (wcześniej Krzywizna). Szkoła dysponowała bardzo dobrą bazą i własną strzelnicą. Strzelnica istnieje po dziś dzień, ale jak wiele obiektów sportowych, wymaga gruntownej modernizacji. Własnej strzelnicy dorobiło się również i miasto. W miejscu małej, czynnej jeszcze "za Niemców", strzelnicy przy ulicy Szczecińskiej, z inicjatywy Zarządu Miejskiego Ligi Obrony Kraju, przy udziale Urzędu Miasta, szczecineckich zakładów pracy, a także samych strzelców, wybudowano wreszcie obiekt, na którym można było strzelać do woli. Warto wspomnieć, że projekt budowlany, biorąc oczywiście pod uwagę rady doświadczonych strzelców, wykonał pan Henryk Rak - ten sam, którego firma po latach wykonała projekt nowej, kubaturowo zamkniętej strzelnicy, która ma zostać wybudowana w miejscu do dzisiaj funkcjonującej od lat siedemdziesiątych XX wieku, Miejskiej Strzelnicy Sportowej. Wszystko to funkcjonowało w ten sposób aż do czasu, kiedy Liga Obrony Kraju nie była już w stanie finansować działalności statutowej. Większość działaczy i szeregowych członków klubów i kół strzeleckich stopniowo zaczęła tracić chęć do działania. Ciężko było zaakceptować fakt, że hobby kosztuje i każdy musi ponosić te koszty. Powoli wyzbywano się broni. Przestawały działać grupy skupiające strzelców. Wszystko wskazywało na to, że ten piękny sport zniknie z naszego Szczecinka. Pewnie i tak by było gdyby nie...

Ale o tym później.